Niall wybrał malutki hotel na obrzeżach miasta. Nie należał
on do najpiękniejszych pięciogwiazdkowych, ale pewnie chciał, żeby nikt nam nie
przeszkadzał. Na dworze było już ciemno i wątpię by jakieś paparazzi za nami
pojechało. Niall robił to wszystko bardzo dyskretnie. Fanki tym bardziej nie
będą miały pojęcia, ale nie to było moim zmartwieniem. Miałam gdzieś czy ktoś
za nami pojechał czy nie. Mogli sobie stać pod hotelem. Mi by to nie
przeszkadzało. Nie wiem czy mi się wydawało, czy tak było, ale Niall był bardzo
zestresowany. Kiedy podjechaliśmy pod hotel od razu kazał mi iść szybko do
środka. Nie wiem czy to chodziło tylko o paparazzi.
Kiedy znaleźliśmy się
już w swoim pokoju, wynajętym przez blondyna jakby się uspokoił. Położył nasze
torby zaraz przy drzwiach i poszedł zasłonić okna. Zapaliłam światło i
ściągnęłam kurtkę oraz buty. Pomieszczenie nie wyglądało na szczególnie
zadbane, ale dało się jakoś wytrzymać. Przecież nie będziemy tutaj długo,
prawda? Chcę po prostu ochłonąć, zapomnieć o tym co się wydarzyło. Chciałabym
wyrzucić Louisa ze swojej pamięci, ale wiem, że nie będzie łatwo i na pewno nie
przyjdzie to z dnia na dzień. Usiadłam na łóżku i przykryłam się kołdrą. W
pokoju nie było najcieplej. Z każdą chwilą coraz mniej mi się tutaj podobało.
Czemu wybrał akurat ten hotel? Przecież nie chciałam wyjeżdżać nie wiadomo jak
daleko. Nie chciałam po prostu być w domu razem z Lou. Było to co najmniej
dziwne, ale staram się o tym nie myśleć.
-Zimno Ci? –zapytał Niall łapiąc za grzejnik, który
najprawdopodobniej był zimny. Kiwnęłam tylko głową, a on usiadł koło mnie
obejmując ramieniem. Wtuliłam się w jego tors i od razu poczułam się lepiej. –Jak
się czujesz?
-Może być, ale nie chcę o nim rozmawiać –oczywiście skłamałam.
Czułam się okropnie. Czułam jak moje serce rozprysło się na tysiąc małych
kawałeczków i wątpię, by ktokolwiek potrafił je poskładać. Nie wiedziałam czy
będę w stanie zapomnieć o Lou bo bardzo go kocham i to właśnie z nim chciałam
spędzać każdy swój dzień. Myśl, że teraz już go przy mnie nie będzie, że muszę
o nim zapomnieć, że nasz związek to już przeszłość strasznie mnie przytłacza. Nie
sadziłam, że tak wielka ‘miłość’ może się skończyć tak szybko. Dlaczego
przestał mnie kochać? A może nawet nie darzył mnie żadnym uczuciem? Ale to
również jest bez sensu, bo po co miałby się ze mną wiązać? Chyba nie jest tak
dobrym aktorem, prawda? Wierzyłam w każde jego słowo i nie mogę się pogodzić z
myślą, że to były tylko i wyłącznie kłamstwa. Skoro mnie nie kochał a ciągle
ranił to musi być skurwysynem. Normalny człowiek dałby sobie spokój. NA początku
mnie nie lubił, odrzucał. Może tak powinno zostać. Może moim chłopakiem
powinien na niby wtedy zostać Niall? Może teraz nie byłoby mnie tutaj, może
teraz moje serce nie byłoby tak bardzo zranione. Muszę zacząć słuchać się
rozumu a nie serca.
Nie wiem nawet kiedy usnęłam, ale obudziłam się w ramionach
blondyna. Do pokoju próbowało się wedrzeć słońce zza zasłonionych zasłon.
Podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam na Nialla. Jego blond grzywka
opadała na jego czoło, przez co wyglądał bardzo uroczo. Od wczorajszego
wydarzenia po raz pierwszy na mojej twarzy pojawił się szczery uśmiech. I
pomyśleć, że to nic nie robiący Niall go wywoła. Czułam się przy nim
bezpiecznie i wiedziałam, że nigdy nie zrobi mi krzywdy. O jego wczorajszym
zachowaniu już zapomniałam, trochę trudniej było z tą sytuacją w pokoju w domu
chłopaków. Stop, stop, stop! Nie mogę o tym znowu myśleć. Starałam się, ale
jakoś nie mogłam. Pocałowałam blondyna w czoło i wyszłam z łóżka. Poszłam wziąć
prysznic bo wczoraj tego nie zrobiłam. Włosy wysuszyłam suszarką i ubrałam
czyste ubrania. Na nogi wciągnęłam trampki i wyszłam z pokoju. Wiem, ze na dole
jest jakaś jadalnia, kawiarnia czy Bóg wie co gdzie mogę się najeść. Nie było tam
dużo ludzi. Jedynie trzy zajęte stoliki przez jakieś pary. Nie wyglądali na
szczególnie bogatych stąd pewnie ten hotel. Dobrze wiem jak to jest, przecież
jeszcze do niedawna nie miałam takich luksusów jak teraz. Kiedy mieszkałam z
mamą nie mieliśmy dużo pieniędzy. A szczególnie kiedy mama zachorowała na
dobre. Tylko leżała w łóżku i nie pracowała. Ledwo starczało nam na jedzenie.
Chodziłam wtedy do taty, który nam dawał pieniądze. Ale nie mogłam przecież
tylko od niego ich brać. Nie wypadało. A szczególnie wtedy gdy nie miałam z nim
takiego kontaktu jak teraz. Widywałam go tylko raz w miesiącu.
Kiedy już się
najadłam wróciłam na górę. Niall już nie spał.
-Gdzie byłaś? Martwiłem się –od razu naskoczył na mnie,
zaśmiałam się pod nosem.
-Byłam coś zjeść, spokojnie, żyję
-To bardzo dobrze, pójdziesz ze mną?
-Już jadłam, ale jak chcesz to chodź
Przez cały dzień blondyn starał się mnie pocieszyć.
Opowiadał jakieś żarty, czasami nawet próbował się dowiedzieć jak się czuję,
ale nie bardzo chciałam o tym mówić. Kiedy z nim byłam to zapominałam o
Louisie. Przynajmniej na jakiś czas. Czasami uśmiechałam się, żeby się nie
martwił, ale czasami naprawdę się śmiałam. To pewnie przez te jego ‘śmieszne’
żarty. Nie wiem skąd je wynalazł, ale poprawił mi nimi humor.
-Co będziemy robić wieczorem? –spytałam wchodząc pod kołdrę.
-Jest już osiemnasta. Możemy obejrzeć jakieś filmy, mam tu
parę –wziął je do ręki uśmiechając się. A skąd je miał? Czasami ta sytuacja wydawała
mi się strasznie dziwna i podejrzana. Jakby to wszystko było zaplanowane. Nie
wiem o co w tym wszystkim chodziło.
Kiedy z Niallem
oglądaliśmy już trzeci film po prostu usnęłam. A przebudziłam się w nocy. Nie
było koło mnie blondyna. Światło zapalone było jedynie w łazience a drzwi nie
do końca zamknięte. Podeszłam tam i stanęłam w nich. Blondyn trzymał w ręce
telefon i starał się do kogoś dodzwonić, ale ta osoba niekoniecznie chciała
odebrać. Był zdenerwowany, zaczęłam się bać.
Ten rozdział pewnie wydaje się nie za długi, ale jak się go
czyta to myślę, że jest całkiem w miarę. Nie szłam dzisiaj do szkoły, więc
udało mi się napisać.
Bardzo was PROSZĘ (nie każę J)
o komentarze. Naprawdę one mnie motywują i wtedy rozdział nie tylko jest
szybciej ale też jest lepszy. To nie jest tylko głupie gadanie.
Jak myślicie co będzie dalej?
Zapraszam także tutaj: http://unpleasantandevil.blogspot.com/
Och, Niall jest taki uroczy w stosunku do Katy. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Bardzo mnie intryguje zachowanie Horana i Louisa.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i chęci do pisania!
Niemam pojęcia o co może chodzić! o.O Mam nadzieję, że Niall nie wpakuje się w jakies bagno... Życzę weny!!!
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że Niall próbował dodzwonic się do Louisa, ale może się mylę. Ciekawe o co w tym wszystkim chodzi. Czekam na next x
OdpowiedzUsuńTo ma pewnie związek z wcześniejszym dziwnym zachowaniem Louisa pewnie kłamał że jej nie kocha żeby ją chronić :)) a Niall jest pewnie w to jakoś zamieszany ;o ale jestem mądra :))) fajne to masz czekam na więcej z niecierpliwością :3 pozdro i weny ~ Misia
OdpowiedzUsuńŚmierdzi mi tu coś i to na kilometr. Sama już nie wiem dlaczego Louis zerwał ją i teraz wydaje mi się że zrobił to aby ją przed kimś chronić, tylko pytanie przed kim?
OdpowiedzUsuńRozdział oczywiście świetny, choć troszkę krótki;) Czekam na kolejny z wielką niecierpliwością, pozdrawiam Asiek:)
Mogę liczyć na twoją opinię?
OdpowiedzUsuńZawsze jest szansa, że wejdziesz, zobaczysz, pokochasz ( mam nadzieję lol )
youngloovers.blogspot.com
loovelorn.blogspot.com
fromyourlust.blogspot.com
ifindyourlips.blogspot.com
Nawet jak nie masz teraz ochoty, to kiedyś pewnie będzie ci się nudzić, zerknij, może warto :)