-Chodzi o to, że Louis, on brał narkotyki. Próbował się z
tego nałogu wyleczyć, ale nie potrafił. Staraliśmy się mu pomóc, ale to nie
działało. Sądziliśmy, że ty będziesz w stanie, ale on nie chciał. Nie chciał
Cię ranić, nie chciał, żebyś wiedziała. Jak wiadomo, jest sławny i ma mnóstwo
pieniędzy. Dilerzy postanowili to wykorzystać. Chcieli coraz więcej pieniędzy,
zastraszali go. Najpierw, ze wyjawią wszystko jego fanom, ale wiadomo, że tylko
sobie by uprzykrzyli życie. Następnym krokiem było straszenie, że zabiją
Ciebie. Louis tego nie chciał. Wymyślił, że musisz się gdzieś ukryć, ale nie
chciał powiedzieć prawdy. Postanowił z Tobą zerwać, byś sama chciała odpocząć.
Chciałem mu pomóc, bo to mój przyjaciel. Nie chcę nikogo okłamywać, Ciebie też,
ale to było jedyne wyjście. On Cię naprawdę kocha jak nikogo innego. Kiedy Cię
uderzył był pod wpływem narkotyków i nic praktycznie nie pamiętał. To było
straszne. Nie lubiłem patrzeć jak przez te świństwa cierpicie oby dwoje. Louis
uparcie trzymał się swojego i nie chciał odpuścić. W końcu skończyło się tak
jak się skończyło. Oboje jesteśmy tutaj. Miejmy nadzieję, że wszystko się uda,
a operacja przebiegnie pomyślnie. Chcę tylko, żebyś się na niego nie gniewała i
mu wybaczyła. Kłamał bo musiał Cię chronić –miałam łzy w oczach które teraz
spokojnie spływały po moich policzkach. Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę.
Tyle się działo, a większość to było kłamstwo. Nie sądziłam, że Louis mógłby brać
narkotyki. Teraz kompletnie się pogubiłam, ale chyba jednego byłam pewna – Lou mnie
naprawdę kocha. Kamień spadł mi z serca bo wiem, że bez niego nie mogę żyć.
Cieszę się, że Niall powiedział mi całą prawdę, jestem mu za to wdzięczna.
Kocham mnie, oczywiście, ale jak nasz związek będzie wyglądał? Przecież nie
będzie tak samo, nic już nie będzie takie same. Wiele przeżyliśmy i wiem, że
kocham go bardzo mocno. Najmocniej na świecie, ale chyba będziemy musieli
trochę poczekać zanim będzie idealnie. Może nawet długo, ale chyba będzie
warto, skoro będę mogła być z nim, prawda?
Jak będę mogła. Cieszyłam się ale przez chwilę. Louis ma
operację, której może nie przeżyć. Naraził się na to by mnie chronić. Jeśli nie
przeżyje nie wybaczę sobie tego. Stop! On przeżyje, musi przeżyć. Musimy być
razem, ja go potrzebuję. Nie przeżyję straty drugiej ważnej dla mnie osoby, nie
dam rady.
Wtuliłam się w Niall by się uspokoić. Po chwili jednak
usnęłam.
-Katy, obudź się, lekarze idą, Katy –ze snu wybudził mnie
głos Nialla. Od razu podniosłam się i przetarłam oczy. Kiedy tylko zorientowałam
się, że gdzie jestem to wstałam i czekałam, aż lekarz w końcu do nas dojdzie.
Ja, tata i reszta chłopaków czekaliśmy niecierpliwie. Trzymałam za rękę Nialla.
Tak bardzo się bałam tego co usłyszę.
W końcu drzwi się otworzyły a lekarz stanął obok nas.
-I co z nim?
-Niestety, robiliśmy co mogliśmy ale się nie udało, przykro
mi –moje nogi zmiękły. Puściłam dłoń Nialla i upadłam na podłogę. Oparłam się o
ścianę i zaczęłam płakać. To niemożliwe. Nie mogę go stracić. Poczułam czyjeś
ciepłe ramiona. To był blondyn. On już
mi nie pomoże. Ja nie przeżyję tego. Nie mogę stracić drugiej ważnej osoby w
moim życiu, nie mogę. Dlaczego to wszystko przydarza się właśnie mi? To wszystko
przeze mnie. Gdyby nie chciał mnie chronić to oni nic by mu nie zrobili. To
moja wina! Moja! Jestem cholerną idiotką. Nie zasługiwałam na Louisa. On jest
wspaniałym chłopakiem i przeze mnie nie żyje. Nie, nie dam rady. Tyle razem przeszliśmy
i teraz co? Nic? Teraz mam o nim zapomnieć? O miłości do niego? Mam normalnie
żyć, wiedząc, że Lou nie żyje przeze mnie? Nie potrafię.
-To nie twoja wina –Niall gładził mnie po włosach i próbował
uspokoić. Skąd wiedział o czym myślę? Doskonale wiedziałam, że sam cierpiał.
Stracił przyjaciela. Próbował być twardy, ale ja wiem jaki jest. On także to
przeżył. Oni wszyscy. Każdemu jest smutno, każdy płacze. Nie tylko ja. Czemu
jestem taką cholerną egoistką, co?
-Spokojnie, co się dzieje? –blondyn patrzył na mnie
przestraszonym wzrokiem. Rozejrzałam się dookoła. To sen? To tylko sen? To
tylko głupi sen. Otarłam łzy i wstałam ze swojego miejsca. Zauważyłam lekarza.
Wszyscy stanęli obok mnie. Było dokładnie tak jak we śnie. Byłam przerażona.
Zanim lekarz jeszcze zdążył wejść powiedziałam Niallowi, że idę do łazienki a
jak wszystko będzie dobrze to ma po mnie przyjść. Jeśli nie –ma zostawić mnie w
spokoju. Uciekłam tam gdzie powiedziałam. Minęły jakieś dwie minuty, może nie a
usłyszałam kroki. Wyczekiwałam blondyna ale weszła jakaś dziewczyna. Moje oczy
się zeszkliły, a nagle ktoś mnie przytulił. Nic nie widziałam, ale poznałam go
po zapachu.
-Żyje, operacja się udała –kamień spadł mi z serca. Byłam w
tamtym momencie najszczęśliwszą osobą na świecie.
Trzymałam za rękę cały mój świat. Nikt nie wiedział jak bardzo go kocham. Jest moim całym światem, jednak boję się, że nie będzie miedzy nami tak samo. Louis jeszcze się nie wybudził, lecz byłam przy nim cały czas i czekałam tylko na to.
-Katy? -usłyszałam jego melodyjny cichy głos a na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Spojrzałam na niego i wstałam po czym pocałowałam w czoło -wszystko Ci wyjaśnię, tylko pamiętaj; kocham Cię
-Wiem Lou, wiem. Niall wszystko mi opowiedział. Teraz nic nas nie rozdzieli. Kocham Cię najmocniej na świecie
_________________________________________
-Katy? -usłyszałam jego melodyjny cichy głos a na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Spojrzałam na niego i wstałam po czym pocałowałam w czoło -wszystko Ci wyjaśnię, tylko pamiętaj; kocham Cię
-Wiem Lou, wiem. Niall wszystko mi opowiedział. Teraz nic nas nie rozdzieli. Kocham Cię najmocniej na świecie
_________________________________________
To już koniec :) Sama w to nie wierzę, ech. Mam nadzieję, że was nie zawiodłam i podoba wam się epilog jak i całe opowiadanie. Wiem, że nie jestem idealna, pewnie nie raz was wkurzyłam ale cóż, kochacie mnie, prawda? :) Cieszę się, że udało mi się to skończyć. Czasem nie miałam ochoty na pisanie, dlatego nie zawsze rozdziały były takie jakie chciałam, żeby były. Ale chyba nie było tak źle. Dziękuję osobom, które komentowały i motywowały mnie do dalszego pisania. Gdyby nie wy to pewnie dawno bym zrezygnowała. To było dla mnie ważne. Na chwilę obecną jest 21,182 wyświetleń. Nie spodziewałam się. To dużo. Dziekuję wam, wszystkim. Dziękuję, że czytaliście moje wypociny. Mam nadzieję, że wam się to podobało i nie jesteście zawiedzeni :)
Jeśli chodzi o nowe opowiadanie to długo się nad tym zastanawiałam no i postanowiłam założyć bloga. Mam nadzieję ogromną, że mój pomysł wypali bo jak nie to się wkurzę i rzucę pisanie całkowicie. Odwiedźcie mnie tam, a jak wam się spodoba to czytajcie dalej! Mam nadzieję, że was nie stracę i będziecie dalej ze mną, ale cóż, to się okaże.
To już tyle. To koniec, dziękuję, że tu byliście, kocham was x
Jejku *-* Świetny Ci wyszedł ten epilog! Dobrze, że się pogodzili, czekałam na to :)) Jak będę miała czas to wpadnę na twojego drugiego bloga, na pewno będzie fajny ;) No i powodzenia w prowadzeniu następnego bloga ♥
OdpowiedzUsuńSuper to jest szczerze mówiąc to jak czytałam jej sen to się płakałam ;) a później taka niespodzianka ;o jest extra szkoda że już koniec :'( nowego bloga na pewno będę czytać. A i jakby co to nie usuwaj tego bloga bo z chęcią czasem na niego wejdę i poczytam jeszcze raz :D pozdrawiam ~ Misia
OdpowiedzUsuńWspaniały! Ledwo powstrzymywałam łzy! Ten epilog wyszedł ci genialnie. Całe to opowiadanie jest genialne! Z pewnością zacznę czytać twoje następne fanfiction. Piszesz cudownie, wiesz o tym, prawda?
OdpowiedzUsuńSzkoda że to już koniec :(
OdpowiedzUsuńEpilog świetny! :)
genialnyy <3 To opowiadanie bylo wspaniale :)
OdpowiedzUsuń/Nemo